Amerykańscy żołnierze będą mieli zabójczego mikrodrona?
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- Zwolennicy wczesnego zasiedlenia Ameryki stracili argument
- Amerykańska armia chce szpiegowskich rakiet
- Amerykańscy naukowcy polują na czarną materię
- NOWY SPORT!! Football amerykański
- Elektro-miotacze w amerykańskich samolotach?
- Amerykańskie lotnictwo szykuje cyberdowództwo
- Były dwie migracje do Ameryki?
- Najmniejszy dinozaur Ameryki Północnej
- Amerykańska prasa o walce Pudzianowskiego
- SEMA czyli tuning po amerykańsku
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tomekjaroslaw.htw.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Przedstawiciele amerykańskich sił powietrznych oficjalnie nie mówią nic na temat tego, jak rozwija się projekt Anubis (nazwany na część egipskiego boga śmierci z głową szakala). Ale z wojskowych dokumentów budżetowych można wyczytać sporo na ten temat - znalazła się tam m.in. notka, z której wynika, że inżynierowie pracujący dla Air Force zdołali stworzyć miniaturowe urządzenie latające o nazwie MAV (Micro-Air Vehicle), wyposażone w innowacyjny system sensorów oraz instrumentów śledzących, które skutecznie może atakować indywidualne cele.
W minionych latach coraz częściej słyszeliśmy o atakach, przeprowadzanych przez większe drony - Predatory czy Reapery, odpalające rakiety Hellfire (ich zadaniem było zwykle zabijanie liderów grup terrorystycznych). Ale mają one kilka istotnych wad.
Po pierwsze, tak naprawdę nigdy nie wiadomo, w co trafią. W 2002 r. doszło do słynnego "incydentu z wysokim mężczyzną" - agenci CIA posłali w Afganistanie rakietę w wypatrzonego w relacji z drona wyjątkowo wysokiego mężczyznę (byli przekonani, że to Bin Laden, którego cechą charakterystyczną jest właśnie wysoki wzrost). Okazało się jednak, że był to zupełnie przypadkowy, niewinny wieśniak.
Drugim problemem jest fakt, że rakiety Hellfire nie za bardzo nadają się do takich zastosowań. Zaprojektowano je z myślą o niszczeniu czołgów, dlatego pociski nie bardzo radzą sobie z celami, które są w stanie bardzo szybko zmieniać pozycję (np. samochodami czy motocyklami)
Trzeci problem jest najpoważniejszy - polega na tym, że w atakach prowadzonych z wykorzystaniem Hellfire często giną niewinni, przypadkowi cywile.
Wszystkie te problemy przyczyniły się do zainicjowania projektu Anubis. Siły specjalne już teraz intensywnie korzystają z drona o nazwie WASP (osa), stworzonego przez firmę AeroVironment. To najmniejsze urządzenie tego typu wykorzystywane przez amerykańskie wojsko - waży niespełna pół kilograma, potrafi latać przez 45 minut i monitorować teren w promieniu 3 mil od operatora. W porównaniu z większymi dronami wypada słabo - ale w bliskim zwiadzie sprawdza się doskonale. Wasp jest wyposażony w cichy silnik elektryczny, co pozwala mu niepostrzeżenie zbliżyć się do wroga.

W dokumentach budżetowych Air Force na rok 2008 projekt Anubis opisano jako "mały UAV [unmanned aerial vehicle - bezzałogowy pojazd powietrzny], wyposażony w zestaw sensorów, system komunikacyjny oraz broń pozwalającą mu na atakowanie indywidualnych celów w zmiennym środowisku". Z notatek wynika, że taki robot został stworzony przez Air Force Research Laboratory na potrzeby Air Force Special Operations Command. Koszt nie powinien przekraczać pół miliona USD.
Do tej pory dowództwo lotnictwa nie wydało żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie - jego przedstawiciele nie odpowiedzieli też na naszą prośbę o komentarz (nie dziwi nas to tak bardzo - w końcu mówimy tu o tajnej broni). Ale faktem jest, że w najnowszych dokumentach budżetowych nie ma żadnej wzmianki o finansowaniu projektu Anubis - a to znaczy, że prace nad nim są już zakończone, zawieszone lub definitywnie zarzucone (z dokumentów za rok 2008 r. wynika, że ich koszt nie przekroczył 1,75 mln USD).
Aktualny sytuacja projektu Anubis nie jest znana - może, podobnie jak setki podobnych przedsięwzięć, został po prostu wyrzucony do kosza. Ale może też być i tak, że siły specjalne już dziś korzystają z latających zabójców. Jeśli tak, to spodziewamy się, że Anubis rozwiąże sporo problemów związanych z kombinacją Predator-Hellfire - ponieważ dzięki niemu żołnierze będą w stanie bez problemu namierzyć i zidentyfikować pojedynczą osobę, a później zabić ją (praktycznie bez strat wśród osób postronnych).
Jego standardowym wyposażeniem będzie prawdopodobnie pocisk z miniaturową głowicą, w której znajdzie się najwyżej kilkadziesiąt gram ładunku wybuchowego (dla porównania - głowica Hellfire waży ok. 8 kg).
Niewykluczone, że mamy tu do czynienia z odniesieniem do mitologii - Anubis ważył na wadze serca zmarłych i decydował, który z nich zasłużył na życie wieczne.
Wydaje się, że dron Anubis ma podobne zadanie...
wired.com