[Recenzja] valkiria.net
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- [Recenzja] slowemmalowane.blogspot.com
- [Recenzja] fantasybook.idl.pl
- [Recenzja] czytadelko.com.pl
- [Recenzja] prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com
- [Recenzja] blekitnokrwisci.jun.pl
- [Recenzja] onet.pl
- [Recenzja] superpani.pl
- [Recenzja] miastofantastyki.pl
- [Recenzja] nobooks.pl
- [Recenzja] nastolatek.pl
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- demonter.keep.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Shuyler wraz ze swoim najlepszym przyjacielem, a jednocześnie zausznikiem (członkiem rodu służącego od wieków wampirom), wybiera się do Wenecji. To właśnie gdzieś tutaj, wśród wąskich uliczek, ukrywa się jej dziadek - Lawrence Winslow Van Alen, który jako jedyny może pomóc wnuczce w odkryciu sekretu pokonania srebrnokrwistych. Zadanie nie jest łatwe, tym bardziej, że nowojorskie wampiry nie chcą uwierzyć w zbliżającą się wojnę i nie robią nic w kierunku obrony przed ciemnymi mocami. Kto z nich, ukryty pod maską nastoletniego ucznia, zdradzi i sprawi, że najgorsze oczekiwania staną się ponurą rzeczywistością? Żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, trzeba przenieść się do świata wampirzej śmietanki towarzyskiej, przeanalizować relacje między jej członkami i dokładnie przyglądać się ich zachowaniom. Nie każdy bowiem, kto wygląda na przyjaciela, zasługuje na zaufanie...
Muszę przyznać, że Maskaradę czytało mi się o wiele lepiej niż pierwszy tom Błękitnokrwistych. Autorka nie poskąpiła tym razem różnorodności wątków, a wprowadzając do fabuły zawiłą intrygę sprawiła, że aż do samego końca nie wiadomo, kto zdradził. W książce odkrywamy nowe powiązania pomiędzy bohaterami, obserwujemy rodzące się między nimi uczucia i poznajemy dalsze sekrety wampirzych rodów. Maskarada, wbrew pozorom, wcale nie ma szczęśliwego zakończenia, a przynajmniej nie dla głównej bohaterki, której życie stanie nagle na głowie.
Nie ulega wątpliwości fakt, że Melissa De La Cruz oddaje w nasze ręce książkę dopracowaną aż do najmniejszego szczegółu, a przy tym w pewien sposób nowatorską. Obserwujemy obraz współczesnego wampira, zupełnie inny od tego, jakiego dostarcza nam ostatnio literatura. Nie poruszamy się po szkolnych korytarzach amerykańskich szkół średnich, ale po miejscach, które aż przesycone są prestiżem i sławą ich bywalców. Błękitnokrwiści to stworzenia z wielowiekową historią, upadłe anioły i istoty rozpaczliwie szukające swojego miejsca na ziemi. Książkę polecam wszystkim, bo każdy znajdzie w niej treści, które bliskie będą jago sercu.