"Warszawka"
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- nowe zawieszenie gwintowane k-sport do E46 DROGO NIE WCHODZ
- Ekologiczne technologie zapobiegajÄ katastrofie klimatycznej
- UchwaĹy Rady Powiatu
- UchwaĹy ZarzÄ du Powiatu
- System HALTT utrudni zestrzelenie ĹmigĹowca
- Remes Puchar Polski:znamy pary ÄwierÄfinaĹowe
- ProtokoĹy z Sesji Rady Powiatu
- [25.12.2009.]Voodoo & Serano@PomaraĹcza-Bielsko_BiaĹa
- PowrĂłt ELP
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- mexxo.keep.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Radni Olsztynka chcą zniszczyć nasze jeziora
Jeziora i lasy to największe bogactwo naszej gminy i magnes ściągający turystów i wczasowiczów.
Jeziora stanowiące własność skarbu państwa są i muszą być ogólnodostępne. Niestety w ostatnich latach zachodzą niebezpieczne procesy, które mogą spowodować złamanie tej zasady. Coraz więcej ziemi z dostępem do jezior przechodzi w ręce prywatne. Dawniej istniało prawo zabraniające budowy domów w pasie stu metrów od linii brzegowej. Z tego względu nie było wtedy tak dużo chętnych do kupna działek leżących bezpośrednio nad jeziorami. Minęło kilka lat i sytuacja zmieniła się diametralnie. Niemal całą ziemię leżącą w atrakcyjnych miejscach wykupiła tzw. warszawka. Przekształcenie ziemi rolnej na działki rekreacyjne, spowodowało ogromny wzrost cen ziemi. Teraz za jeden hektar ziemi leżącej nad jeziorem można otrzymać nawet 300 tysięcy złotych mimo, że działki takie nie mają prawa zabudowy. Tak gigantyczny zysk nie zadowala „warszawki”, która chce otrzymać więcej. Stąd naciski na władze Olsztynka, żeby wydać zgodę na budowę domów nad jeziorami. Uzyskanie takiej zgody od radnych miejskich spowoduje wzrost cen ziemi do nawet 1 miliona złotych za hektar. I to jest niesamowity interes dla właścicieli takiej ziemi. Proszę tylko policzyć – za 10 tysięcy zł. wydanych na zakup 1 hektara ziemi w 1995r. można otrzymać nawet 1 milion zł. bez żadnych inwestycji i nakładów. Nie dziwi zatem fakt ogromnych nacisków ze strony właścicieli na urzędników, burmistrza i radnych, żeby przepchnąć uchwałę. Wszystko wskazuje na to, że radni podejmą taką uchwałę, żeby zrobić dobrze „warszawce”. Argumenty są takie, że jest to bardzo korzystne dla gminy gdyż nakręci inwestycje budowlane, a poza tym nie ma żadnych zagrożeń i że ci ludzie mają po prostu prawo do zbudowania domów nad jeziorami. Takie myślenie jest niebezpieczne i narusza interesy gminy czyli nas wszystkich. Jaką korzyść będą mieli mieszkańcy gminy z tego, ze ktoś z Warszawy zbuduje sobie dom nad jeziorem? Zwolennicy takiej opcji wyliczają korzyści z większych podatków oraz wzmożenia inwestycji budowlanych. Są to jednak pozorne korzyści. Straty będą znacznie większe i nieodwracalne. Wokół jezior powstają tysiące działek rekreacyjnych. Wszyscy, którzy kupili takie działki i zbudowali lub budują domy mieli zapewniony swobodny dostęp do jezior. Pozwolenie na budowę domów nad jeziorami utrudni, a wręcz uniemożliwi taki dostęp. Zasłoni też w wielu przypadkach widok na jeziora, co też nie jest bez znaczenia. Inne wielkie niebezpieczeństwo to zachwianie równowagi ekologicznej i realna groźba zanieczyszczenia naszych jezior. Władze miasta muszą przede wszystkim chronić interesy mieszkańców gminy. Nie wolno dla materialnych korzyści jakiejś grupy narażać dobra całej społeczności. W tej sprawie postawa radnych chcących przeforsować uchwałę jest niezrozumiała, a wręcz podejrzana. Dlaczego kosztem nas wszystkich dąży się do pomnożenia majątku ludzi z zewnątrz, którzy nastawieni są tylko na doraźny zysk za wszelką cenę? Niech każdy sam znajdzie odpowiedź na to pytanie.
Internauta
http://nasza-warmia.wm.pl...e-jeziora,45200