Kineskop wiecznie żywy? Komisja Europejska protestuje
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- Heineken Open'er triumfuje na gali European Festival Awards
- Ogłoszono nominacje do MTV Europe Music Awards 2009
- Liga Europejska:3runda eliminacyjna->stolica musi walczyć
- 02.11.2009 - Dział Programów Europejskich
- Liga Europejska:2runda eliminacyjna-zwycięstwa Polaków!!!
- Liga Europejska:awans Polonii Warszawa do 2.rundy!!!
- Wyprzedaż gratów do M3 E36 europejczyka
- UE tworzy europejską policję internetową
- Europejski satelita SMOS gotowy do działania
- Pierwszy europejski dysk Blu-ray 3D
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- haft.htw.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Zarzuty o tworzenie kartelu postawiono po trwającym dwa lata śledztwie, które nastąpiło na skutek skargi złożonej przez konsumenta, jak podaje PC World. Zażalenie miało dotyczyć firmy Philips oraz 5 innych producentów, które rzekomo są w zmowie, nie chcąc dopuścić do spadku ceny ekranów kineskopowych. Komisja Europejska nie podaje nazw przedsiębiorstw, którym postawiono zarzuty. PC World twierdzi jednak, że chodzi o firmy takie jak LG Electronics, Chunghwa Picture Tubes, Matsushita, Samsung oraz Toshiba.
Jonathan Todd, rzecznik unijnej komisarz ds. konkurencji podał, że Komisja Europejska współpracuje w prowadzeniu śledztwa z organizacjami antymonopolowymi różnych krajów, w tym także Japonii. Mimo, iż zapotrzebowanie na kineskopy znacznie się zmniejszyło, to są one jeszcze "wciąż często używane w Południowej i Wschodniej Europie, zwłaszcza jeśli chodzi o telewizory", dodaje Todd. Joon Knapen, rzecznik Philipsa zauważa, że ekrany kineskopowe "produkowane są cały czas na rynki krajów rozwijających się, ale w dość małych ilościach". Przedstawiciele firmy zapowiedzieli, że oskarżenie zostanie dokładnie przeanalizowane, ponieważ "Philips bierze zarzuty o możliwe naruszenie prawa bardzo poważnie".
Kartele w Unii Europejskiej są nielegalne - reguluje to artykuł 81 Traktatu Rzymskiego. Firmy, które znalazły się na celowniku KE mają dwa miesiące na złożenie pisemnej odpowiedzi. Mogą się także domagać przesłuchania w antymonopolowym oddziale Komisji.
technologie.gazeta.pl