[F1] Schumacher znów może być mistrzem
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- JUNIORZY, JUNIORKI AZS NA MISTRZOSTWACH POLSKI
- Finał piłkarskiej Ligi Mistrzów 2005 uznany za mecz dekady
- PGE Skra gospodarzem finału Ligi Mistrzów siatkarzy
- Liga Mistrzów 2009/2010:Losowanie fazy grupowej
- Adam Małysz mistrzem Polski 2009 w skokach narciarskich
- Falubaz Zielona Góra drużynowym Mistrzem Polski na żużlu
- Przemek Pawlicki Mistrzem Europy Juniorów na żużlu 2009!!!
- Flamengo Rio De Janeiro mistrzem Brazylii w piłce nożnej
- I MISTRZOSTWA Polski Szkół Wyższych Sopot 2004
- MPPM (MISTRZOSTWA POLSKI PAR MIESZANYCH) 2008
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sprzedamnadjeziorem.opx.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego

Schumacher znów może być mistrzem
Rozmawialiśmy tylko przez telefon – nie było czasu, by przygotować konferencję prasową –niemniej jednak było to bardzo pouczające 20 minut, podczas których Michael Schumacher przedstawił plany powrotu na tor Formuły 1 po trzech latach nieobecności.
W latach, gdy aktywnie ścigał się w F1, legendarny Niemiec zawsze był wyjątkowo małomówny i enigmatyczny, ale przerwa widać go zmiękczyła, bo brzmiał zupełnie po ludzku, gdy mówił o swojej przyszłości w teamie Mercedes GP. Choć po tych wszystkich medialnych wzlotach i upadkach Schumacher miał prawo wyjątkowo ostrożnie podchodzić do wywiadów. Podczas naszej rozmowy najwyraźniej dobrze się jednak bawił, odsłaniając prywatne oblicze nieśmiałego mężczyzny, który jak nikt inny potrafił zdominować F1.
Pierwsze, co dało się zauważyć, to jego ogromny entuzjazm. Przerwa w karierze sprawiła, że pasja, z jaką podchodzi do wyścigów, jest nawet większa niż dawniej. Słowem nie wspomniał o pieniądzach, kontraktach ani obawach i niepokoju, czy w ogóle powinien wracać na tor.
W pewnym momencie wręcz podzielił się intymną informacją o swojej żonie Corinnie – co w dawnych czasach, gdy uważał, że ujawnianie nawet najbardziej błahych szczegółów z życia prywatnego jest oznaką słabości, którą rywale z pewnością wykorzystają, było nie do pomyślenia. Tym razem przyznał, że gdy poinformował żonę o planach powrotu do F1, ta bardzo się ucieszyła.
Jak wspominał, żona uświadomiła sobie, że wyścigi to jego przeznaczenie.
– Kiedy zobaczyła ten błysk w moich oczach, nawet nie zaprotestowała. Powiedziała tylko: „Zrób to i baw się dobrze” – wyznał Schumacher.
A gdy mówił o ściganiu się, o swojej pasji do prędkości, żądzy walki na cztery kółka, emocje były wręcz wyczuwalne –_oczywiście jak na standardy Schumachera. Wspomniał, że gdy w tym roku usiadł za kierownicą gokarta – po raz pierwszy od wypadku motocyklowego, w którym doznał poważnych obrażeń szyi – sam był zaskoczony, jak prędko odzyskał dawną sprawność.
– To na razie słaby dowód i jeszcze będę musiał się wykazać w prawdziwym samochodzie – powiedział. – Możliwość ścigania się z tymi facetami, z Lewisem Hamiltonem czy Fernando Alonso, jest naprawdę emocjonująca. Nie mogę się już odczekać.
Wygląda na to, że w 2010 r. czeka nas niesamowity sezon Formuły 1, i to pod względem czysto sportowym. W minionych latach media równie często rozpisywały się o tym, co dzieje się na torach F1, co poza nimi, ale tym razem zapowiada się klasyczny rok dla tego sportu, z Schumacherem w roli wisienki na torcie. Aż trudno zdecydować się, od czego zacząć: Alonso i Felipe Massa będą reprezentować Ferrari; McLaren wystawia gwiazdorski zespół złożony z dwóch mistrzów świata: Brytyjczyków Jensona Buttona i Hamiltona; Sebastian Vettel reprezentujący barwy Red Bull Racing; i w końcu powrót legendy F1, najbardziej utytułowanego kierowcy wyścigowego wszech czasów w barwach Mercedesa.
Serwisy internetowe poświęcone sportom motorowym pękają w szwach od wpisów podnieconych kibiców z całego świata, dziękujących Brawnowi za fantastyczny prezent bożonarodzeniowy. Nawet krytycy Schumachera doceniają jego gotowość podjęcia ryzyka. Na szali stawia reputację mimo czterdziestki na karku.
Schumacher zdradził kilka ważnych szczegółów o swoim nowym zespole. Przede wszystkim nie będzie to, jak się wyraził, jednorazowa przygoda, bo podpisał trzyletni kontrakt, dzięki któremu będzie się ścigał do ukończenia 43. roku życia. Mówił o kontynuacji, podkreślając, że nie chodzi mu o epizodyczne pojawienie się na torze w roli mistrza, ale o poważny powrót do sportu. Wspominał też, że gdy w 2006 r. wycofywał się z F1, był przekonany, że jego kariera dobiegła końca.
– Ta przerwa była mi potrzebna. Nie sądziłem, że jeszcze wrócę. To miał być koniec – zapewniał. Zdecydował się wrócić po tym, jak jego wieloletni przyjaciel i współpracownik jeszcze z czasów Ferrari Ross Brawn objął funkcję szefa teamu Mercedes GP.
Zaskakujące było, że Schumacher z taką otwartością przyznał, że jego celem jest mistrzostwo. W końcu w sporcie, gdzie liczą się tysięczne ułamki sekund, dojrzały wiek, który musi wpływać na umiejętności i wyniki, na pewno budzi niepokój. Schumacher jednak nie ma najmniejszych wątpliwości co do swojej sprawności. – Jestem przygotowany – powtarzał.
Szef Mercedesa oświadczył, że wierzy Schumacherowi na słowo. – Zapewnił, że może powalczyć o mistrza. Wiem, że mnie nie zawiedzie i ze wszystkim sobie poradzi.