Błyskiem w kosmos
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- Nowe zdjęcia z kosmosu obalają teorię spiskową
- Polskie inteligentne kamery podbijają kosmos i rynek
- "Znikające" galaktyki odkryły tajemnicę kosmosu
- Rekordowe "narodziny" w kosmosie, naukowcy zaskocz
- Jak się nie zatruć w kosmosie ? [odnośnik do starego forum]
- Nietypowe wykorzystanie Nikonów w kosmosie
- Nieprawdopodobne odkrycie - Alpy w kosmosie
- Polacy szykują się do wyprawy w kosmos?
- Ułatwimy obcym odnaleźć nas w kosmosie
- Zdjęcia z kosmosu za 150 dolarów
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- boatlife.htw.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Burzowe niebo nad chmurami jest dużo bardziej kolorowe niż to pod nimi. Zamiast znanych nam ostrych, białożółtych zygzaków w górę lecą fontanny czerwonego i niebieskiego światła - przez Amerykanów nazwane m.in. Red Sprites (czerwone wróżki), Blue Jets (niebieskie strumienie) i Elves (elfy). Takie błyskawice przecinają ogromną część górnych warstw atmosfery, a czasami docierają nawet do granicy kosmosu.
Niestety, ponieważ chowają się nad chmurami, ciężko je zobaczyć. Po raz pierwszy zostały zarejestrowane w pod koniec XX w. Naukowcy fotografowali je za pomocą aparatów umieszczonych na górskich szczytach. A cztery lata temu Europejska Agencja Kosmiczna obiecała zainstalowanie specjalnych kamer do obserwacji "kosmicznych błyskawic" na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Uczeni z Uniwersytetu Duke'a w Durham w Karolinie Północnej (USA), których praca ukazała się w ostatnim "Nature Geoscience", obserwowali swoją błyskawicę z ziemi. Działo się to 21 lipca zeszłego roku, kiedy sztorm tropikalny "Cristobal" zahaczył o Karolinę Północną. Potężny błysk - tzw. Gigantic Jet, większy kuzyn błyskawicy zwanej Blue Jet - trysnął wtedy ze szczytu chmur znajdującego się na wysokości 14 km i poleciał na wysokość 89 km. Uczonym udało się zmierzyć jego ładunek elektryczny, który, co początkowo zaskoczyło badaczy, okazał się porównywalny z silnymi piorunami uderzającymi w ziemię. Wysoko na niebie, gdzie powietrze jest rzadsze, ładunki elektryczne podróżują szybciej i docierają dalej - tłumaczą naukowcy.
Gazeta Wyborcza