Polka poleciała jak boeing 747
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- Półka Tył BMW E36 Compakt
- Półka z roletą E30 Oryginalna
- Półka na trojkat i zmieniarke do E36
- Odwodnienie terenu - czy możecie kogoś polecić?
- Jak kobieta nie poleciała na Księżyc
- de_747
- Ten Boeing 747 lata z szeroko otwartymi drzwiami
- ZarzÄ dzenia Starosty
- Robert Mueller nie Ĺźyje!!![*]
- UchwaĹy Rady Powiatu
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- psds.xlx.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Polska paralotniarka Ewa Wiśniewska- Cieślewicz o mało nie zginęła podczas treningu w Australii. Silna burza wyniosła ją na wysokość ponad 10 tys. metrów, informuje "Życie Warszawy".
Zawodniczka przygotowuje się w Australii do mistrzostw świata. Podczas jednego z treningów została porwana przez silną burzę. Wiatr wyniósł ją na ponad 10 tys. metrów, czyli wyżej niż liczy Mount Everest, najwyższy punkt na ziemi. Na takiej wysokości latają samoloty pasażerskie typu Boeing 747.
- Wspinałam się i wspinałam i nagle powietrze zmroziło moje okulary słoneczne, a potem zapadła ciemność. Myślałam tylko o tym, żeby wrócić na ziemię, relacjonowała Polka australijskim dziennikarzom. Jej ciało pokrył lód, a z powodu odmrożenia prawie straciła uszy.
Po trzech i pół godzinach walki w chmurach paralotniarce udało się wrócić na ziemię. W szpitalu wytrzymała zaledwie godzinę. Nie zamierza rezygnować z latania, ale mówi, że będzie ostrożniejsza.
Mniej szczęścia od Polki miał Chińczyk He Zhongpin, zawodnik z 10- letnim stażem. Jego ciało znaleziono ok. 75 km od miejsca, z którego paralotniarze startują do treningów. Według wstępnych ocen lekarzy albo się udusił, albo zamarzł na zbyt dużej wysokości.
¬ródło informacji: PAP
http://fakty.interia.pl/c...g-747,872679,18