Droga Mleczna nie zginie przy zderzeniach z galaktykami
Katalog znalezionych hasełArchiwum
- Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
- [php]Poczatki php - jak cos zapisac przy pomocy echo
- Pomoc przy legalizacji samowoli budowlanej + inne usługi
- Stara jabłoń - szukam kogoś kto pomógłby przy przycięciu
- Palenie przy Makach i problemy z gwarancją
- dziwny dzwięk przy prędkości 40km
- Pomoc przy montażu i strojeniu
- Przejście dla pieszych przy szkole
- Bezpieczeństwo przy komputerze
- Mocowanie przy chlodnicy ?
- Skały pasiaste drogą do odkrycia zmian z początków Ziemi
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- boatlife.htw.pl
Moje najwiÄksze skarby i opowieĹci prosto z mojego
Do takiego optymistycznego wniosku - zaprzeczającego ogłaszanym wcześniej ponurym prognozom - doszli na podstawie modelowania komputerowego astronomowie amerykańscy z Uniwersytetu stanu Ohio.
Wokół Drogi Mlecznej krąży od 20 do 25 karłowatych galaktyk-satelitów, "przywiązanych" do niej przyciąganiem grawitacyjnym. Wcześniej uważano, że w razie zderzenia z dostatecznie dużą liczbą takich galaktyk, Droga Mleczna skazana jest na rozpadnięcie się. Jednakże nowe modelowanie komputerowe pokazało, że takie międzygalaktyczne katastrofy doprowadzą nie do zagłady lecz tylko do powiększenia przypominającej spłaszczony obłok, złożony z gwiazd galaktycznej tarczy Drogi Mlecznej.
Astronomowie obserwowali już takie powiększanie w postaci pierścieni i "wytrysków" z gwiazd około granic innych galaktycznych tarcz. "Nasze modelowanie wykazało, że uderzenia galaktyk-satelitów nie niszczą galaktyk spiralnych, a w rzeczywistości zapewniają ich ewolucję" - oświadczył kierownik badań Stelios Kazantgidis.
Jednakże za kilka miliardów lat naszą galaktykę czeka o wiele potężniejsze zderzenie z inną pełnowymiarową galaktyką spiralną - naszą najbliższą sąsiadką, gigantyczną galaktyką Andromedy, liczącą setki miliardów gwiazd. Jednak również ta katastrofa - uważają naukowcy - nie musi oznaczać zagłady mieszkańców tych galaktyk. Gwiazdy wewnątrz galaktyk położone są dość daleko między sobą i po zlaniu galaktyk pojedyncze gwiazdy powinny po prostu przesuwać się bez "czołowych" zderzeń.
PAP Nauka